Niedowiary a jednak, leżę tu a zapach Twój ciągle wisi w powietrzu by po chwili miękko spaść na mą szyję, niedowiary, a jednak czary mary zniknęło, czekam i myślę i ufać zaczynam, życie jedno jest wiec strachu nie ma już we mnie, jest tylko nieznośna lekkość bytu, niedowiary, a jednak....
Pięknie Kasiu, jakoś mi to bardzo pasuje do Twojej osobowości, może się mylę... Pozdrawiam serdecznie:)
Pewnie cos w tym jest Janeczko :) miłego wieczorku